
Motorola Moto G53, która zadebiutowała niedawno w towarzystwie Moto X40 w Chinach, doczeka się globalnej dystrybucji. Są wskazówki, że globalny wariant Moto G53 będzie inny, niż chiński.
Na początek przypomnijmy, co oferuje znana nam obecnie Motorola Moto G53, którą zaprezentowano w Chinach 16 grudnia. Jest to niedrogi smartfon, wyposażony w 6,5-calowy wyświetlacz o rozdzielczości HD+ i częstotliwości odświeżania obrazu 120 Hz, a także w nieokreślony, ośmiordzeniowy procesor Qualcomma - jak podejrzewamy, w Snapdragona 480. Smartfon ma ponadto 8-megapikselowy aparat do selfie oraz tylny aparat fotograficzny z matrycami 50+2 Mpx. Wszystko to zasila akumulator o pojemności 5000 mAh z 18-watowym ładowaniem. W Chinach są dostępne wersje z pamięciami 4+128 oraz 8+128 GB, kosztujące równowartość 129 i 159 USD lub 570 i 699 zł. Jak zatem widzicie, nie jest to zbyt ciekawa konstrukcja - szczególnie, że po dodaniu do cen europejskich podatków, całość okazałaby się również nieco zbyt droga.
fot. @snoopytech
Jak donosi popularny leakster z Indii, globalny wariant Motoroli Moto G53 może okazać się zdecydowanie ciekawszy, niż chiński. Przede wszystkim, ma otrzymać zdecydowanie lepszy wyświetlacz - OLED-owy, w dodatku Full HD+, choć z odświeżaniem obniżonym do 90 Hz. Ekran będzie też odrobinę większy, 6,6-calowy, co może oznaczać, że ramki wokół niego będą mniejsze, niż w pierwowzorze z Chin. W globalnej Moto G53 zobaczymy też nowocześniejszy procesor - Qualcomm Snapdragon 4 Gen 1 - oraz całkiem sensowne 6 GB RAM-u, choć nie ma pewności, czy będzie to jedyna odmiana w ofercie. Kolejną modyfikacją będzie dodanie trzeciego, w dodatku całkiem przydatnego aparatu fotograficznego z tyłu. Zestaw 50+2 Mpx wzbogaci 8-megapikselowy moduł szerokokątny. Lepszy, bo 16-megapikselowy, będzie też aparat do selfie. Pamięć wewnętrzna 128 GB i pojemność akumulatora 5000 mAh pozostaną bez zmian - ale możliwe, że ładowanie nieco przyspieszy.
Jak zatem widzicie, Motorola Moto G53 ma szansę zostać rzadkim przypadkiem smartfonu, który globalnie będzie mieć lepszą specyfikację, niż wersja dla Chin. Przeważnie - jest odwrotnie. Pozostaje liczyć, że plotka głoszona przez Yogesha się sprawdzi, a cena smartfonu nie zostanie zanadto wywindowana - choć z całą pewnością będzie wyższa, niż w Chinach. Termin premiery globalnej nie jest jednak na razie znany.