Motorola ogłosiła oficjalnie Moto G Play (2023) - poznaliśmy go wcześniej jako Motorola Moto G Play 2022, ale premiera będzie jednak w styczniu. Teraz znamy wszystkie specyfikacje - czy będzie to dobry tani smartfon?
Gdy pojawił się pierwszy przeciek o "Moto G Play 2022", naszą uwagę zwrócił jeden niepokojący element - 3 GB pamięci operacyjnej. Taka ilość może negatywnie wpłynąć na wydajność nawet, jeśli nie wymagamy wiele od naszego urządzenia. Niestety, oficjalne specyfikacje potwierdzają 3 GB - a szkoda, bo pozostałe elementy są całkiem sensowne jak na smartfon kosztujący mniej niż 1000 zł...
Miłą niespodzianką jest ekran. To 6,5-calowy ekran IPS TFT o rozdzielczości 1600 x 720. Wiadomo, że przy takiej cenie o technologii OLED nie ma co marzyć, za to pojawił się inny charakterystyczny raczej dla droższych modeli element - 90 Hz odświeżanie! To już coś, a w porównaniu z eleganckim wyglądem może dać bardziej oszczędnym użytkownikom namiastkę luksusu. Wygląd zewnętrzny jest kolejnym atutem tego smartfona - z trzema tylnymi aparatami w narożniku i obiektywem do selfie w otworku nowy model wygląda o wiele bardziej stylowo niż poprzedzająca go Motorola Moto G Play 2021 z kropelkowym notchem i średnio atrakcyjnym tyłem.
Pod względem technicznym zmiana jest bardziej subtelna, ale jest. Główny aparat ma teraz 16 Mpx zamiast 13 Mpx, a do tego do zestawu dochodzi 2 Mpx aparat do makro. Nadal mamy 2 Mpx czujnik głębi i 5 Mpx aparat do selfie z przodu.
Czasem jednak znajome elementy nie dają powodów do narzekań. Tak jest w przypadku typowego dla motoroli klasycznego czytnika linii papilarnych wkomponowanego w logo z tyłu, a także 5000 mAh baterii - w takim urządzeniu wystarczy zapewne na długo. Szkoda, że ładowanie nadal jest możliwe tylko z mocą 10 W, ale przynajmniej w zestawie nie zabrakło ładowarki. Nie zabrakło też kilku innych mile widzianych elementów, które coraz częściej znikają z droższych telefonów - mowa tu o 3.5mm wejściu minijacka oraz miejscu na kartę microSD, która może poszerzyć skromne 32 GB pamięci wewnętrznej nawet o 512 GB.
Skoro mowa o zaletach, to warto jeszcze wspomnieć o szczelności klasy IP52 - ochroni to najwyżej przed lekkim deszczem czy zachlapaniem, ale zawsze to coś. W razie czego będzie można się pochwalić, że nasz tani smartfon ma wodoodporność dorównującą flagowej Motoroli Edge 30 Ultra!
Poza tym jest już przeciętnie - wewnątrz mamy prodesor MediaTek Helio G37 i system Android 12, a w w kwestii łączności mamy LTE, Wi-Fi 802.11 i Bluetooth 5.0, nie znajdziemy natomiast NFC.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy Moto G Play (2023) pojawi się w Polsce, ale wiemy, że 12 stycznia trafi do USA w cenie 169,99 $, czyli około 750 zł. Całkiem nieźle, biorąc pod uwagę jego wady i zalety - gdyby dostała trochę więcej pamięci i NFC, byłby z niej naprawdę atrakcyjny budżetowiec.
fot. Motorola
