Pojawienie się nowej edycji "budżetowego" Pixela jest oczywiste i pozostaje tylko kwestią czasu. Okazuje się, że jest na jego temat całkiem sporo informacji i warto im się w końcu przyjrzeć.
W kwestii wyglądu smartfonu nie powinno być znaczących niespodzianek. Google Pixel 7a ma być w miarę przystępny cenowo, zatem nie będzie czarować wąską ramką wokół wyświetlacza. Jak na obecne standardy, można rzec, że będzie nawet raczej szeroka. W górze ekranu pojawi się otworek na aparat do selfie, za to tył smartfonu będzie nawiązywać do droższych modeli. Zobaczymy zatem charakterystyczny "garb" na tylnej ściance, obejmujący asymetrycznie rozmieszczone wycięcie na dwa obiektywy oraz położoną na przeciwko diodę LED. Nie zabraknie loga Google, a cały tylny panel ma być gładki i błyszczący. Przyciski będą klasycznie rozmieszczone, czytnik linii papilarnych trafi pod ekran, zaś szufladka SIM - na lewy bok. Nie będzie minijacka. Tak przynajmniej wynika z grafik, jakie publikują OnLeaks i Smartprix.
fot. OnLeaks i Smartprix
Nowy, tani Pixel ma być odrobinę większy od poprzednika - będzie mieć wymiary 152,4 x 72,9 x 9 mm, ale na wysokości ramki aparatu fotograficznego grubość wzrośnie do 10,1 mm. Jeśli chodzi o specyfikację, to wiadomo, że Pixel 7a otrzyma wyświetlacz Full HD+ o częstotliwości odświeżania obrazu 90 Hz, a także układ ładowania bezprzewodowego pracujący z mocą 5 W. W ramce fotograficzne znajdą się moduły Sony IMX787 i IMX712 (64 i - prawdopodobnie - 13 Mpx) - drugi zajmie się oczywiście zdjęciami szerokokątnymi. Premiery spodziewamy się w I połowie nadchodzącego roku - podobnie, jak było to w przypadku poprzednika, którego poznaliśmy w maju.