
Miesiąc temu brazylijski rząd sprzeciwił się sprzedaży iPhone bez ładowarek, a teraz firmę dotknął nowy pozew - tym razem z Sao Paulo.
Pozew został złożony w sądzie cywilnym przez brazylijską Organizację Konsumentów i chodzi w nim o to samo - sprzedawanie produktu, który bez sprzedawanego oddzielnie produktu nie zadziała. Tak orzekł sędzia Caramuru Afonso Francisco, nakładając na Apple grzywnę w wysokości 100 milionów reali (ponad 90 milionów złotych) i nakazując zapewnienie ładowarek wszystkim klientom, którzy zakupili Apple iPhone 12 lub Apple iPhone 13 w ciągu ostatnich dwóch lat. Apple miałby też zacząć dostarczać ładowarki do wszystkich przyszłych urządzeń.
To surowsza kara, niż orzeknięte poprzednim razem 12 milionów reali, ale w praktyce może być bardzo różnie. Można się założyć, że Apple będzie się odwoływać, chociażby po to, żeby przeciągnąć sprawę i sprzedawać smartfony bez przeszkód w międzyczasie. Gigant z Cupertino zapowiedział już plany odwoływania się od wrześniowego wyroku, a wiele tego typu pozwów ma już za sobą.
Najnowszy pozew raczej nie będzie przełomowy, ale prędzej czy później coś może się jednak zmienić. Tak, jak USB-C - od lat próbowano zmusić Apple do przejścia na standardowe złącze ładowarki i wygląda na to, że iPhone 15 bez portu Lightning jednak stanie się rzeczywistością.