Huawei P50 Pocket ma już następcę, który na pierwszy rzut oka nie oferuje wielu nowości. Teraz okazuje się, że producent obrał niespodziewaną strategię...
Pod względem specyfikacji Huawei P50 Pocket New będzie raczej krokiem w tył, ale w kwestii cenowej to wręcz skok. W dniu premiery tańszy wariant Huawei P50 Pocket kosztował 6500 zł, a na ujawnionym niedawno plakacie ten sam wariant pamięciowy ma cenę 4999 ¥, czyli około 3400 zł.
Oczywiście nie ma nic za darmo, i śladem ceny podąży specyfikacja. Pierwszą różnicę widać już od razu - zniknął uroczy okrągły ekranik na zewnątrz. To spora strata, bo chociaż ten w Huawei P50 Pocket nie należy do największych, to oferuje wiele możliwości - nie tylko pokaże powiadomienia i godzinę, ale też pomoże zrobić selfie głównym aparatem! W przypadku jego braku zamiast 40 Mpx głównego aparatu z przysłoną f/1.8 będziemy musieli zadowolić się wewnętrznym obiektywem z 10,7 Mpx i f/2.2. Oprócz tego będzie też nieco słabszy procesor Snapdragon 778G, taki jak w Galaxy A52s. Na pocieszenie może być nieco większa bateria - 4260 mAh zamiast 4000 mAh.
Tak oto kosztownemu niegdyś klapkowemu smartfonowi Huawei udało się zaoferować atrakcyjniejszą cenę od Galaxy Z Flip 4... ale jakim kosztem? To już zależy od tego, jakie elementy telefonu są dla nas istotne. Droższy o około 1000 zł mały składak Samsunga ma już spory zewnętrzny ekran i flagowy procesor, o 5G i usługach Google nie wspominając, ale ustępuje z kolei aparatami. Na młodym rynku składanych smartfonów jest wiele sposobów, aby się wyróżnić - Samsung słusznie postąpił, planując Galaxy A Fold i A Flip!
AKTUALIZACJA
Niestety, wygląda na to, że tym razem przeciek okazał się fałszywy. Wiele wskazuje na to, że grafika mająca prezentować ceny nowego, tańśzego clamshella Huawei została sfałszowana - i jest po prostu przerobionym obrazkiem promującym Huawei P50 Pocket... Oryginał widzicie poniżej. Huawei co prawda ma w planach kolejną klapkę - ale na razie nie liczmy na radykalnie niższe ceny...
fot. Weibo
