
Czyżby debiutujący 12 lipca Nothing Phone (1) miał nas rozczarować tempem ładowania baterii? To możliwe!
Miało być niesamowicie. Z początku zdawało się, że Nothing Phone (1) wniesie nową jakość do świata smartfonów. Później - okazało się, że będzie w miarę mocnym średniakiem. A dziś, dzięki certyfikatowi TÜV SÜD, dowiedzieliśmy się, że Nothing Phone (1) raczej nie rzuci nas na kolana możliwością szybkiego naładowania akumulatora. Ci, którzy oczekiwali ładowarki o mocy rzędu 100 W będą naprawdę rozczarowani. Najnowsze informacje wskazują, że Nothing Phone (1) będzie ładować akumulator z mocą 33 W. Nie jest to najgorsze rozwiązanie - ale nie na tyle imponujące, by przykuć uwagę. By było gorzej - zdjęcia opakowań smartfonu wskazują, że nie będzie w nich ładowarek...
fot. EqualLeaks
Szczególnie, że i reszta specyfikacji urządzenia nie będzie szczególnie imponująca. Spodziewamy się procesora Snapdragon 778G czy AMOLED-owego ekranu o przekątnej 6,55 cala czy częstotliwości odświeżania obrazu 120 Hz. Pewnym pocieszeniem może pozostać oryginalny wygląd telefonu, który będzie dostępny w kolorze czarnym lub białym. Cena - także raczej nie oczaruje. Nothing Phone (1) ma kosztować od 2200 zł. Według Amazonu, wersja z 8+128 GB ma kosztować 469,99 € (ok. 2260 zł), a wersja z 12+256 GB - 549,99 € (2650 zł).