
Ubiegłoroczne Pixele miały się czym pochwalić - specjalny chip od Google, zmieniony styl, a na dodatek nowe aparaty. W porównaniu z modelami Pixel 6 i 6 Pro tegoroczne flagowce nieco mniej oszałamiają, zwłaszcza pod względem zdjęć.
Jak mówi znany z rzetelnych wycieków Yogesh Brar, Pixel 7 i 7 Pro (znane na razie pod pseudonimami Cheetach i Panther) odziedziczą ustawienia kamer swoich poprzedników. Będzie główny aparat 50 Mpx i szerokokątny 12 Mpx, a Pro dostanie także 48 Mpx teleobiektyw z czterokrotnym zoomem optycznym. Pomimo powierzchownego podobieństwa nie należy tracić nadziei - jakość aparatów Google opiera się zarówno na sprzęcie, jak i na oprogramowaniu. Możemy się spodziewać, że gigant z Mountain View zoptymalizuje czujniki nowych Pixeli dla uzyskania lepszej wydajności.
Podobnie subtelne będą zmiany w wyglądzie - pozostanie znany styl z obiektywami na podłużnym pasku, z tym że krawędzie wystającej części będą teraz zrównane z bokiem telefonu dla bardziej wyrafinowanego efektu. Patrząc na nieoficjalne rendery można również spodziewać się większych obiektywów.
Standardowy model Pixel 7 ma mieć ekran o przekątnej 6,3" - nieco mniejszy od 6,4" poprzednika. Pixel 7 Pro podobno będzie miał 6,7", czyli tyle samo, co 6 Pro. Za procesor prawdopodobnie posłuży chip Tensor drugiej generacji. Reszta specyfikacji nadal pozostaje tajemnicą.
Premiera nowych flagowców Google jest planowana dopiero na Październik, razem z Pixel Watchem. Wcześniej mamy zobaczyć budżetowy Pixel 6a, na konferencji I/O w maju.