
Targi MWC to dobra okazja to dobra okazja żeby przyjrzeć się smartfonom, które obecnie dla Polaków są trochę egzotyczne. Mówię oczywiście o smartfonach firmy ZTE, która na tegorocznych targach miała naprawdę imponujące stoisko.
Można było obejrzeć urządzenia, które zostały zaprezentowane już jakiś czas temu, jak choćby serię ZTE Axon 30.
Błyszcząca obudowa modelu podstawowego Axon 30 5G strasznie się palcuje, ale za to przyciąga wzrok niebanalną oprawką aparatu fotograficznego. Za
to najciekawszy z aparatów w tym modelu nie przyciąga wzroku wcale - to podekranowy aparat do selfie, zakamuflowany na tyle, że trzeba naprawdę
dobrze się przyjrzeć żeby go zauważyć. A jakie robi zdjęcia? No cóż, takie sobie. Fotki wyglądają jakby były za mgłą i nie należą do
najostrzejszych.
Pewnie właśnie dlatego w modelu wyższym, czyli ZTE Axon 30 Ultra, mamy już klasyczny otworek na selfie. Z tyłu czeka na nas kolejna innowacja - trzy matryce o rozdzielczości 64 Mpx i dodatkowo jeszcze aparat z peryskopowym teleobiektywem.
Zobaczyliśmy również tańszą serię od ZTE, czyli Blade V40 - V40 Pro, V40 Vita i model główny zwany po prostu V40. Dokładną specyfikację znajdziecie jak zwykle w naszym katalogu, a na razie wspomnę, że rzuciło mi się w oczy wielgachne logo ZTE Blade na modelu Vita. Ktoś tu chyba inspirował się Realme.
Kolejnym interesującym smartfonem był nowy model Nubii, Z40 Pro. Miał on swoją premierę dosłownie kilka dni temu, tuż przed samymi targami. To model już z trochę wyższej półki, mogący się pochwalić chociażby ładowaniem 80 W i dosyć świeżą matrycą Sony IMX 787 która, jak wyraźnie zaznaczono na jej sporej ramce, ma ogniskową obiektywu 35 mm.
To nie wszystko w kwestii Nubii - ZTE zaprezentowało też nowy model RedMagic, submarki Nubii przeznaczonej dla graczy. Nubia RedMagic 7 to
gamingowe monstrum, z najnowszym Snapdragonem 8 pierwszej generacji i dedykowanym, a do tego podświetlanym układem chłodzenia. Jak dumnie
obwieszcza obudowa, telefon chłodzony jest wentylatorkiem o prędkości 20 tysięcy obrotów na minutę. Poza tym rzucającym się w oko detalem, design
jest typowy dla serii RedMagic - trochę odświeżony, ale telefon nadal ma gładki, łatwo brudzący się szklany tył.
Równie typowy jest zestaw aparatów - jednostka główna 64 Mpx, 8 Mpx szerokokątny i 2 Mpx do makro to standard, który powtarzany jest w serii
RedMagic już od dobrych kilku generacji. Ale robienie zdjęć to nie priorytet dla RedMagic, co potwierdza nieduży 8 Mpx aparat do selfie, czający się na ramce powyżej symetrycznego ekranu bez otworków czy notchy, za to z imponującą częstotliwością odświeżania, bo aż 165 Hz. Do gier jak
znalazł.