Czytając notkę prasową Apple sprawdzałem, czy dziś nie jest przypadkiem 1 kwietnia. Niestety - nie. Ale "stety", Apple pozwoli użytkownikom na samodzielne naprawy niektórych urządzeń.
To nie jest żart. Apple zapowiedziało usługę Self Service Repair, w ramach której zapewni użytkownikom dostęp do oryginalnych części zamiennych oraz instrukcji ich wymiany. Oczywiście - będzie mowa o najczęściej i najłatwiej wymienianych elementach, jak wyświetlacze, baterie czy aparaty fotograficzne. Apple zapewnia, że z czasem oferta części zamiennych ulegnie rozbudowie.
Apple otworzy w przyszłym roku specjalny sklep internetowy Apple Self Service Repair Online Store, w którym będzie można nabyć zamienne podzespoły, jak też i narzędzia niezbędne do właściwego wykonania naprawy. Firma zapewnia, że nowe urządzenia są już budowane tak, by naprawa nie była zbyt trudna i możliwa do przeprowadzenia przez użytkownika mającego podstawową wiedzę na temat budowy urządzeń elektronicznych. Oczywiście, Apple nie czyni tego z dobroci i chęci ulżenia własnym serwisantom, ale pod naciskiem amerykańskiej Federal Trade Commission (Komisji Handlu). To pokłosie "afery" związanej z Face ID, które przestawało działać po nieautoryzowanej wymianie wyświetlacza. Teraz - już działa.
Usługa Self Service Repair będzie dostępna początkowo dla serii iPhone 12 i iPhone 13 oraz Maków z procesorem M1, ale z czasem gama produktów ma się rozrosnąć. Usługa początkowo będzie dostępna tylko w USA. Naturalnie, producent usilnie zachęca jednak do oddawania zepsutych sprzętów w dłonie firmowych, wykwalifikowanych serwisantów. A nam pozostaje z rozrzewnieniem powspominać czasy, gdy do wymiany akumulatora wystarczyło zdjąć kawałek obudowy...