
Choć olimpiadę odłożono, Samsung Galaxy S21 Olympic Edition trafił do sprzedaży w Japonii. Opublikowano jego recenzję, dzięki której mamy rzadką okazję przyjrzenia się, jak taki smartfon wygląda w rzeczywistości.
Nie będzie nam łatwo obejrzeć Galaxy S21 Olympic Edition na własne oczy. Urządzenie jest oferowane wyłącznie w Japonii, a w dodatku trzeba je kupić wraz z abonamentem w sieci NTT DoCoMo. Dla nas, Europejczyków, taki sprzęt jest zatem białym krukiem. Z tego też względu, postanowiłem zaprezentować wam parę fotek z japońskiej recenzji.
Samsung Galaxy S21 Olympic Edition występuje tylko w jednej wersji kolorystycznej, stanowiącej kombinację koloru Phantom Blue ze złotą ramką i oprawką aparatu fotograficznego. Kolor obudowy zdaje się być nieco ciemniejszy, niż w standardowej wersji Galaxy S21 - ale może to kwestia oświetlenia na zdjęciach...? W każdym razie - olimpijski wariant można rozpoznać po nadruku na tyle obudowy. Mamy tam olimpijskie kółka, logo "Galaxy" oraz sieci DoCoMo. Nie widać natomiast logotypu Samsunga.
Pod względem technicznym, Samsung Galaxy S21 Olympic Edition jest dokładnie taki sam, jak standardowy model - ale azjatycko-amerykański, z procesorem Snapdragon 888 zamiast Exynosa. Oczywiście, znajdziemy również zmiany w oprogramowaniu. Dodano tematyczne motywy olimpijskie, a ponadto DoCoMo - jak wielu innych operatorów - preinstaluje w telefonie własne, dodatkowe aplikacje.
fot. Garumax
Na podstawie informacji Garumax