
Zach Nielsen, który na kanale JerryRigEverything w dość ekstremalny sposób testuje wytrzymałość smartfonów, wziął pod lupę nowy gamingowy model Black Shark 4. Urządzenie zaskoczyło, i to pozytywnie.
Standardowo smartfon został najpierw podrapany - hartowane szkło na ekranie rysuje się na szóstym stopniu w skali Mohsa (do odpowiada innym współczesnym smartfonom), ale okazało się, że relatywnie łatwo można uszkodzić powierzchnię metalowej ramki i plastikowej tylnej obudowy urządzenia. Tutaj szybko pojawiły się głębokie rysy. Potem przyszła pora na rozgrzanie wyświetlacza zapalniczką - po ostygnięciu ekran całkowicie się zregenerował. Katusze całkiem dobrze przeżył boczny skaner linii papilarnych, który, pokryty głębokimi zadrapaniami, nadal działał prawidłowo.
Ostatni test polega na próbie wygięcia telefonu - wcześniej autor kanału JerryRigEverything testował inne gamingowe modele: Lenovo Legion 2 i ASUS ROG 5, które tego nie przetrwały. Natomiast Black Shark 4 bez problemu wytrzymał kilka podejść, kończąc tortury z lekkim odkształceniem ramki w okolicy przycisku zasilania. Co pozwala wysunąć konkluzję, że Black Shark 4 wydaje się być bardziej odporny niż konkurencyjne gamingowe smartfony - biorąc oczywiście poprawkę na to, że przeprowadzone testy mają mało wspólnego z tym, z czym faktycznie smartfony muszą mierzyć się na co dzień.
Źródło: Xiaomist