Komórka na cztery SIM-y!

Na wstępie muszę jednak rozwiać wątpliwości, dotyczące pracy czterokartowego terminala. Zasada jego działania jest prosta: cztery karty są aktywne jednocześnie, jednak moduł GSM jest tak naprawdę pojedynczy. Po prostu karty "meldują" się do stacji bazowych na zmianę, czyli w pewnym uproszczeniu - każda z nich rzadziej, niż w klasycznej komórce. Na dobrą sprawę użytkownik tego nie odczuwa, bowiem nadejście połączenia automatycznie przełącza moduł do danej sieci. Problem może powstać, gdy szybko poruszamy się pomiędzy stacjami poszczególnych operatorów, ale utrata zasięgu może być w najgorszym wypadku parosekundowa. Kolejną niedogodnością jest brak możliwości zawieszenia połączenia i przełączenia się na inną kartę w trakcie rozmowy. Gdy wykorzystujemy jedną z linii, dzwoniący na pozostałe słyszą sygnał zajętości i ewentualnie mogą zostać przekierowani na pocztę głosową. O drugim połączeniu powiadamia nas sygnał, ale by je odebrać, musimy zakończyć dotychczasowe. Mimo owych niewygód, z drugiej strony nie będziemy już skazani na noszenie ze sobą czterech telefonów, bowiem - jak wspomniałem - wszystkie cztery karty są non-stop widoczne w sieci i aktywne, zatem na każdą z nich da się zadzwonić. Z każdej możemy również nawiązać połączenie - i to całkiem wygodnie, telefon ma bowiem cztery oddzielne klawisze inicjacji połączenia. Nie musimy zatem mozolnie przełączać kart - wystarczy, że naciśniemy odpowiadającą pożądanej linii "zieloną słuchawkę". Co ważne, książka telefoniczna zawiera listę wszystkich kontaktów - z czterech kart i pamięci wbudowanej telefonu. Z każdym zapisanym numerem można połączyć się z dowolnej karty, bez względu na to, w której z pięciu pamięci został zapisany. Na życzenie - każdą z kart można czasowo deaktywować z poziomu menu.

Możliwość pracy z czterema SIM-ami to nie jedyna z ciekawych funkcjonalności tego modelu. F2000 ma również wbudowany odbiornik analogowej telewizji naziemnej PAL/SECAM/NTSC i radio FM z wbudowaną anteną - nie wymaga zatem używania kabla słuchawek w tej roli. Pozostałe elementy wyposażenia są już bardziej typowe, ale i tu czeka nas niemałe zaskoczenie. Z jednej strony mamy do dyspozycji łączność Bluetooth z obsługą stereofonicznej transmisji audio (A2DP). Na niższym pułapie cenowym wciąż nie jest to powszechnie stosowana opcja. Mamy w F2000 również kamerę, z matrycą CMOS i fleszem. Zapowiada się nieźle, ale czar pryska, gdy spojrzymy na wykonane nią zdjęcie. Kamera robi je w "oszałamiającej" rozdzielczości 0,3 megapiksela! Reszta specyfikacji wygląda jednak nieco lepiej. Telefon bazuje na procesorze MTK 6253 i dysponuje pamięcią ROM 64 MB i RAM 32 MB.

Ma także gniazdo kart microSD, obsługujące nośniki o pojemności do 8 GB. Urządzenie przystosowano do czterozakresowej pracy w sieciach GSM (850/900/1800/1900 MHz), ale niestety bez obsługi transmisji danych szybszej, niż GPRS. Na pocieszenie mamy natomiast odtwarzacz audiowizualny, Javę, dyktafon, kalendarz czy przeglądarkę WAP 2.0, możemy także wybierać jeden z pięciu kolorów obudowy. O komfort obsługi urządzenia zadba klawiatura QWERTY z optycznym dżojstikiem oraz panoramiczny wyświetlacz o rozdzielczości 220x176 pikseli i przekątnej 2 cali. Niestety, na chwilę obecną producent nie zapewnia jeszcze menu w języku polskim, do dyspozycji jest za to 14 innych wersji językowych.

Urządzenie zasila litowo-jonowy akumulator o pojemności 1200 mAh, co daje nadzieję na całkiem rozsądny czas rozmów i czuwania - musimy bowiem pamiętać, że mimo obsługi quad-SIM, moduł GSM jest jeden, czyli nie powinien pobierać dużo więcej energii, niż w klasycznej komórce. Telefon iGlo ma wymiary 105x56x13,8 mm i waży 122 g, a producent udziela nań 3-miesięcznej gwarancji. Jego cena, po doliczeniu wszelkich kosztów importu, powinna wynieść w okolicach 500 złotych. Czy warto - oceńcie sami! Zapraszamy do wyrażenia Waszej opinii o tej konstrukcji w komentarzach!