
Podczas gdy w mediach najgłośniej jest o handlowej aferze między Stanami Zjednoczonymi a Chinami - czy raczej Huawei, to w Azji dzieją się podobne akcje, tylko tam wojna handlowa rozgrywa się pomiędzy Japonią i Koreą Południową. I również może wpłynąć na rynek telefonii komórkowej. Jak się to zaczęło i kto komu grozi?
Japonia ogłosiła wprowadzenie ograniczeń handlowych, które utrudnią koreańskim firmom - wśród których jest Samsung i LG - kupowanie różnych materiałów, wykorzystywanych w produkcji półprzewodników czy poliimidów, używanych w produkcji elastycznych ekranów. Od 4 lipca firmy będą potrzebowały zgody rządu na eksport takich materiałów do Korei Południowej. Może nawet dojść do tego, że Korea zostanie pozbawiona statusu zaufanego importera. Władze Korei Południowej zapowiedziały złożenie skargi w Światowej Organizacji Handlu.
Skąd taki ruch ze strony Japonii? Oba kraje spierają się o odszkodowania dla Koreańczyków, zmuszonych do pracy w japońskich fabrykach podczas II wojny światowej. Niedawno w koreańskim sądzie zapadł niekorzystny dla Japonii wyrok, nakazujący japońskim firmom (m.in. Nippon Steel & Sumitomo Metal Corp. i Mitsubishi Heavy Industries) wypłatę rekompensat Koreańczykom za pracę w latach 1910-1945. Rząd Japonii twierdzi, że kwestia ta została rozwiązana w 1965 r. w ramach traktatu przywracającego podstawowe stosunki dyplomatyczne między oboma krajami i wzywa Koreę Południową do przedstawienia sprawy międzynarodowemu organowi arbitrażowemu.
Na podstawie TechCrunch