
Najbardziej kontrowersyjny i chyba najciekawszy smartfon tegorocznych targów MWC okazał się spektakularnym niewypałem. Wiecie, o którym modelu mowa? O Energizerze Power Max P18K Pop z ogromnym akumulatorem.
Na MWC oglądaliśmy kilka z trudem trzymających się w całości prototypów, ale produkcja miała ruszyć w ciągu kilku miesięcy, a dostawy do klientów - jesienią. Taki był plan, a w jego realizacji miała pomóc rozpoczęta kilka tygodni temu crowdfundingowa zbiórka. Producent smartfonów marki Energizer - Avenir Telecom (nie mylić z Energizerem od baterii) - zamierzał uzyskać w zbiórce kwotę 1,2 mln dolarów, która pozwoliłaby wdrożyć urządzenie do produkcji. Niestety, wspierający zawiedli.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie wiem, na co liczył producent, ale podejrzewam, że nie na aż taki brak zainteresowania. Zgadnijcie, ile zebrano? Z planowanych 1,2 miliona, zbiórka trwająca od niemal od połowy marca, przyniosła całe... 15 tysięcy dolarów. Wpłaciło... 11 osób! Cena - rzędu 2,4 tys. zł. (549 euro) nie była moim zdaniem przesadzona, bowiem smartfon miał mieć niezłą specyfikację. Teraz pozostaje pytanie - czy klienci nie chcą dużych akumulatorów, czy Energizer po prostu przesadził, poświęcając poręczność telefonu na czas jego pracy... Obstawiam drugą z możliwości, a wynik zbiórki okazał się dość przewidywalny już w momencie jej startu.
Jeśli jesteście ciekawi, co straciliście - obejrzyjcie poniższy film z MWC:
|
Najciekawsze z 26. premier Energizera wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Na podstawie informacji Indiegogo
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!