
Telefon myPhone Hammer AXE widziałem po raz pierwszy na stoisku wrocławskiej firmy na tegorocznych targach MWC. Już wówczas - jeszcze jako prototyp - wzbudził moje zainteresowanie, z niecierpliwością czekałem zatem na możliwość jego przetestowania. Niestety, przyszło mi czekać dość długo: sprzęt trafił do mnie pod koniec lipca, dosłownie dzień przez urlopowym wyjazdem. Dzięki temu miałem okazję sprawdzić go w różnych warunkach. Czy warto było czekać?

Po niemal miesięcznym okresie użytkowania tego smartfonu z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że warto było poczekać. myPhone Hammer AXE - choć nie jest ani zbyt zgrabny, ani nie ma rewelacyjnej specyfikacji - okazał się bardzo sympatycznym towarzyszem wakacyjnych wojaży.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie zawiódł ani razu, a ja - po raz pierwszy od niepamiętnych czasów - mogłem cieszyć się z posiadania smartfonu, na który nie muszę uważać. Hammerowi AXE nie są straszne ani upadki, ani piach czy woda, ani nawet 5-latek namiętnie katujący różnego rodzaju gry i porzucający telefon gdzie popadnie - na pełnym słońcu, nad brzegiem morza czy w brodziku... Ale po kolei.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Spis treści
- Budowa, zestaw
- Wyświetlacz, interfejs
- Wydajność, komunikacja, bateria
- Fotografia, wideo
- Wytrzymałość
- Podsumowanie
Mat. własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!