Podobnie, jak w przypadku "trojaczków 07", w specyfikacjach Galaxy A17, Galaxy F17 i Galaxy M17 próżno szukać różnic. Jedyną stanowią kolory obudowy i - jak podejrzewam - kanały dystrybucji, w których pojawią się poszczególne modele. O specyfikacji nie trzeba wiele pisać - jest taka sama, jak w znanych już dwóch modelach. Niemniej, przypomnijmy.

Samsung Galaxy M17 5G ma 6,7-calowy wyświetlacz Super AMOLED o rozdzielczości Full HD+ i odświeżaniu 90 Hz, a także procesor Exynos 1330 i akumulator o pojemności 5000 mAh z 25-watowym ładowaniem. Jest wyposażony w 50-megapikselowy aparat fotograficzny, wspierany przez 5-megapikselowy aparat szerokokątny i 2-megowy rozmywacz tła. Smartfon startuje z Androidem 15 i interfejsem One UI 7.0 oraz obietnicą 6-letniego wsparcia w zakresie aktualizacji. Samsung Galaxy M17 5G jest oferowany w wersjach z pamięciami 4+128, 6+128 oraz 8+128 GB w cenach - odpowiednio 12,5, 14 i 15,5 tys. rupii, co daje 140, 159 i 175 dolarów albo 520, 580 i 645 zł.

Telefon ma też 6,7-calowy ekran LCD o odświeżaniu 120 Hz i rozdzielczości Full HD+, a także trzy aparaty fotograficzne, z głównym modułem 64 megapiksele oraz aparatem noktowizyjnym na podczerwień. Oukitel WP58 Pro 5G korzysta z systemu Android 15 i jak na pancerniaka z dużą baterią nie jest przesadnie ciężki - waży 370 g. Model ten nie został jeszcze oficjalnie wprowadzony do sprzedaży, stąd nie mamy pełnej specyfikacji. Jest już jednak cena - 1060 zł, co daje ok. 290 dolarów. Do wyboru będą trzy wersje kolorystyczne - ale różniące się tylko barwnymi akcentami. Cały korpus jest niezmiennie czarny.

Na premierę podwójnego składaka Samsunga czekamy już naprawdę długo, al chyba w końcu się doczekamy. Podobno Samsung Galaxy Z TriFold zostanie ogłoszony jeszcze w październiku, podczas szczytu Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC), odbywającego w tym roku od 31 października do 1 listopada. Wciąż czekamy - a tymczasem urządzenie zdradziło interesujące szczegóły swej konstrukcji w przecieku z urzędu patentowego KIPRIS (Korea Intellectual Property Rights Information Service).

Opublikowane tam szkice ukazują wewnętrzną konstrukcję urządzenia z interesującym szczegółem: trzema akumulatorami. To w zasadzie było oczywiste - obudowa Tri Folda podzielona jest na trzy segmenty, zatem w każdym z nich może znaleźć się miejsce na akumulator. Wyraźnie widać, że baterie są różnych rozmiarów, co za tym idzie - różnych pojemności. Najmniejsza znajduje się w segmencie z potrójnym aparatem fotograficznym. Większa w segmencie centralnym, gdzie jak widać znajdzie się też płyta główna, zaś największa trafi do trzeciej części, której wnętrze zajmie w większości. Poza zagospodarowaniem miejsca, chodzi oczywiście o odpowiednie wyważenie telefonu, by po otwarciu jego ciężar rozkładał się równomiernie, nie przeważając w żadną stronę. Widać też, że akumulatory różnią się nawet grubością - ale niestety nie znamy ich pojemności. Powinna być jednak większa, niż 4400 mAh z Folda - wszak i smartfon jest większy. Są jednak duże szanse, że do końca roku dowiemy się wszystkiego o nowym składaku Samsunga...

Gogle mają szereg czujników monitorujących otoczenie i ruchy rąk użytkownika: cztery na przodzie, dwa na dole, a także cztery kamery śledzące ruchy oczu od wewnętrznej strony. Do tego jest kilka mikrofonów, a także dwa ręczne manipulatory do poruszania się po menu, wraz z haptyką. Sercem gogli jest procesor Snapdragon XR2+ Gen 2, zaś bateria ma wystarczać na 2 godziny pracy, albo nawet 2,5, jeśli użytkownik ograniczy się jedynie do oglądania wideo. Gogle otrzymają interfejs użytkownika zwany One UI XR, zaś komercyjna nazwa gogli to najpewniej Samsung Galaxy XR. Cena szacowana jest na ok. 1800 dolarów, czyli 6700 zł.

W oficjalnych zapowiedziach pojawiła się już data premiery nowych urządzeń, a także warianty, w których będą dostępne. Oppo Watch S będzie dostępny w czarnym odcieniu Racing Black, zielonym Dynamic Green i srebrnym Rhythm Silver, a Oppo Pad 5 w fioletowej wersji kolorystycznej Lucky Purple, jasnoszarej Galaxy i ciemnoszarej Deep Space Grey. Tablet będzie też dostępny w czterech konfiguracjach RAM i pamięci wewnętrznej - 8+128 GB, 8+256 GB, 12+256 GB i 16+512 GB. Warianty 8+256 GB i 12+256 GB będą też dostępne w wersji Soft Light z redukującym odblaski wyświetlaczem. Premiera Oppo Pad 5 i Oppo Watch S w Chinach odbędzie się 16 października.

Dzięki przeciekom znamy też inne szczegóły tych urządzeń. Oppo Pad 5 będzie miał 12,1-calowy ekran LCD o rozdzielczości 3K i odświeżaniu 144 Hz, jego procesorem będzie Dimensity 9400+, a jego akumulator będzie miał pojemność 10300 mAh i naładuje się z mocą 67 W. Jego systemem będzie Android 16 z interfejsem ColorOS 16, a jego grubość wyniesie 597 gramów. Możliwe, że w Chinach pojawi się także pod nazwą OnePlus Pad 2 w niebieskim i szarym wariancie kolorystycznym, a po pewnym czasie można się także spodziewać jego globalnej premiery.

OnePlus Watch S będzie z kolei najszczuplejszym zegarkiem Oppo, o wadze 38 gramów i grubości nieco ponad 8 mm. Jego dwa procesory Snapdragon W5 i BES2800 zrównoważą wydajność z energooszczędością, a akumulator będzie miał pojemność 200 mAh. Smartwatch zaoferuje też łączność mobilną poprzez eSIM.

Na razie więcej wiemy o pozostałych zaletach RedMagic 11 Pro, w tym szczelności potwierdzonej certyfikatem IP68, co oznacza pełną odporność na pył i zanurzenie. Nie zabrakło najnowszego procesora Qualcomm Snapdragon 8 Elite Gen 5, a także pojemniejszej baterii - tym razem pojemność akumulatora wynosi aż 8000 mAh, co pozwala na 8,5 godzin grania w gry, a ładowanie z mocą 120 W napełni baterię w 18 minut. Procesorowi towarzyszy pamięć RAM typu LPDDR5X, pamięć wewnętrzna UFS 4.1 oraz nowy układ kontroli dotyku, z ponad 200 optymalizacjami dopasowanymi do poszczególnych gier. Jest też trójwymiarowy ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych, przyspieszający odblokowanie ekranu o 50%. Wyświetlacz RedMagic 11 Pro ma przekątną 6,8 cala, rozdzielczość 1,,5K i częstotliwość odświeżania 165 Hz, optymalizowaną chipem UDC Pro Ddisplay. Nie mogło też zabraknąć ukrytego pod ekranem przedniego aparatu 32 Mpx, a główny tylny aparat 50 Mpx z OIS i aparat ultraszerokokątny 50 Mpx są ozdobione efektami świetlnymi RGB.

Poprzednie przecieki zapowiedziały nadejście Oppo Reno15 Pro+ o stosunkowo dużych gabarytach, a teraz okazuje się, że ostatecznie możemy poznać go pod nazwą Oppo Reno 15 Pro Max. Informacją tą podzielił się sprawdzony leakster Yogesh Brar z serwisem Smartprix, ujawniając jednocześnie wiele elementów jego specyfikacji.

Mocną stroną Reno 15 Pro Max z pewnością będzie procesor Mediatek Dimensity 9400, zasilający ubiegłoroczne flagowe smartfony Oppo Find X8 i Oppo Find X8 Pro. Systemem operacyjnym będzie najnowszy Android 16 z interfejsem ColorOS 16, a akumulator będzie miał całkiem sporą pojemność 6500 mAh. Świetnie wypadnie też zestaw aparatów - główną rolę będzie pełnić 200 Mpx matryca Samsung ISOCELL HP5 z OIS, a towarzyszyć będzie jej aparat ultraszerokokątny, peryskopowy teleobiektyw 50 Mpx i przedni aparat do selfie 50 Mpx. Oppo Reno 15 Pro Max będzie ponadto wyposażony w 6,78-calowy płaski wyświetlacz OLED LTPO o rozdzielczości 1,5K i zmiennym odświeżaniu 1-120 Hz, a także w łączność Wi-Fi 7 i NFC. Chińska premiera Oppo Reno 15 Pro Max powinna odbyć się pod koniec roku, a globalnie zobaczymy go na początku 2026 roku.

Motorola Edge 70 pojawiła się przedpremierowo w polskim sklepie, ujawniwszy wszystkie dane techniczne i oficjalne rendery. Zatem podsumujmy wszystko, co wiadomo.

Motorola Edge 70 ma procesor Qualcomm Snapdragon 7 Gen 4, wspierany pamięciami 12+512 GB - przy czym nie wykluczone, że w innych krajach pojawią też dodatkowe warianty. Motorola wspomina jeszcze o wersji 8 GB RAM i wirtualnym RAM-ie 8 lub 12 GB. Smartfon wyposażono w 6,67-calowy wyświetlacz pOLED o rozdzielczości 1220 x 2712 pikseli oraz odświeżaniu 120 Hz, a także w trzy 50-megapikselowe aparat fotograficzne: przedni, główny z optyczną stabilizacją obrazu i przysłoną f/2.0 oraz szerokokątny. Smartfon zasila akumulator o pojemności 4800 mAh, ładujący się przewodowo z mocą 68 W oraz indukcyjnie 15 W. Smartfon ma system Android 16 z nakładką Motoroli oraz DualSIM, w tym także z wykorzystaniem eSIM. Ma też zapewne głośniki stereo, bowiem wcześniej producent wspomniał o nagłośnieniu Dolby Atmos. Zgodnie z zapowiedziami, smartfon jest smukły i lekki. Mierzy 154.7 x 71.9 x 6 mm i waży 170 g. Nie wspomniano nic o wytrzymałości, ale wiemy już, że Edge 70 spełnia wymogi certyfikacji szczelności IP68/69 i wytrzymałości obudowy w klasie MIL-STD-810H, a ekran chroni szkło Gorilla Glass 7i. Rzecz jasna, nie podano na razie ceny, ale Motorola zamierza porównywać ten model z innymi w przedziale cenowym 800-900 euro,czyli 3400-3850 zł. Wiemy ponadto, że Motorola Edge 70 Pro pojawi się w Chinach pod nazwą Moto X70 Air.

Nie mam pojęcia, co kieruje marketingowcami Samsunga, proponującymi trzy takie same modele pod różnymi nazwami, w różnych seriach... Czy ma to tworzyć wrażenie obfitości oferty? Czy może chodzi o ukłon w stronę fanów każdej z rodzin smartfonów? Najprawdopodobniej, każdy z modeli jest kierowany do innego kanału dystrybucji - ale to jedynie moje podejrzenie. W każdym razie, nowy Samsung Galaxy F07 nie odbiega technicznie od Galaxy A07 czy Galaxy M07.

Podobnie, jak bliźniacze modele, Samsung Galaxy F07 jest budżetowcem, opartym o procesor MediaTek Helio G99 z modemem 4G i zasilany akumulatorem o pojemności 5000 mAh. Smartfon ma także 6,7-calowy wyświetlacz o rozdzielczości HD+ i częstotliwości odświeżania obrazu 90 Hz oraz 8-megapikselowy aparat do selfie w kroplowym notchu. Z tyłu znajdziemy aparat fotograficzny z matrycą 50 megapikseli, wspierany 2-megapikselowym rozmywaczem tła. Obudowa oferuje szczelność klasy IP54, wyposażenie smartfonu obejmuje również gniazdko microSD, minijacka czy boczny czytnik linii papilarnych. Podobnie, jak pozostali dwaj bracia, Samsung Galaxy F07 ma system operacyjny Android 15 z nakładką One UI 7, kóry otrzyma wyjątkowe, jak na budżetowy model wsparcie: 6 aktualizacji systemu Android i 6 lat dostępności poprawek bezpieczeństwa. Model jest oferowany z pamięciami 4+64 GB, ale ceny na razie nie podano. Bliźniacze modele kosztują ok. 85 dolarów czy 320 zł.

Samsung należy do producentów, którzy dość długo zwlekają z ogłaszaniem terminów swych premier. Zwykle dzieje się to z najwyżej miesięcznym wyprzedzeniem. Pewne jest tylko to, że premiera odbędzie się w środę - to już niemal tradycja. Tradycją nie jest natomiast dokłada data debiutu flagowej serii. Przed laty, seria Galaxy S byłą prezentowana w przededniu targów MWC, zwykle w niedzielę tuż przed nimi. Wtedy data byłą łatwa do przewidzenia, była bowiem skorelowana z terminem rozpoczęcia targów. Później przeniesiono ją wcześniej - i tak powstała tradycja środowych prezentacji. Zwykle serię Galaxy S prezentowano w styczniu, a do sklepów wprowadzano z początkiem lutego. Ale to już koniec sztywnych ram, bowiem np. modele Galaxy S23 zadebiutowały już 1 stycznia, zaś Galaxy S25 - dopiero 22 stycznia. W przypadku modeli Galaxy S26 obstawiane są środy 14 albo 21 stycznia. Tymczasem jeszcze wiosną tego roku chiński, rzetelny leakster twierdził, że premiera może być przyspieszona, podobnie, jak przyspieszono premierę procesora Qualcomm Snapdragon 8 Elite Gen 5.

Wraz z przeniesieniem premiery Snapdragona ze zwyczajowej połowy października na wrzesień, na przyspieszenie prezentacji swych flagowców zdecydowało się Xiaomi. Zwykle prezentowano je pod koniec grudnia - a w tym roku pojawiły się z końcem września. Podobnie, nieco wcześniej debiutuje flagowy OnePlus 15. Czy na podobny krok zdecyduje się też Samsung? Czy seria Galaxy S26 pojawi się jeszcze w tym roku? Z jednej strony, miałoby to sens, by lepiej powalczyć z iPhone 17. Z drugiej jednak, Samsung może sobie pozwolić na utrzymanie dotychczasowego cyklu wydawniczego i pozostawić premierę w styczniu. Szczególnie, że numeracja smartfonów ma odpowiadać rocznikowi premiery. Na razie możemy jedynie pospekulować. Ja obstawiam 7 stycznia. A jak wy typujecie?